Jeśli spędziłeś kiedyś popołudnie na poszukiwaniu jednego formularza w miejskim Biuletynie Informacji Publicznej, wiesz, czym jest biurokratyczny labirynt. Długie, zawiłe procedury i strony pełne niezrozumiałego tekstu to dla wielu z nas norma. W Gdyni ta norma ma się zmienić. Miasto właśnie zdecydowało się na radykalny krok – wdrożenie polskiej sztucznej inteligencji, modelu PLLuM, do obsługi mieszkańców. Zapomnij o męczącej nawigacji. Gdynia chce, aby załatwianie spraw urzędowych było tak proste, jak rozmowa ze znajomym. Czy to początek końca biurokracji, jaką znamy?
Co to jest PLLuM i jak ma nam pomóc
Władze Gdyni podpisały porozumienie z konsorcjum HIVE AI, które zrzesza czołowe polskie instytucje naukowe, w tym NASK. Rezultatem współpracy ma być pilotażowe wdrożenie polskiego dużego modelu językowego PLLuM w miejskich systemach. Mówiąc wprost, wirtualny asystent w gdyńskim urzędzie zyska zupełnie nowy, wspierany nowoczesną technologią mechanizm. Nie oznacza to jednak, że roboty przejmą władzę. Początkowo ich zadaniem będzie wspieranie urzędników oraz mieszkańców.
W pierwszej kolejności PLLuM zasili miejskiego czatbota oraz wyszukiwarkę w Biuletynie Informacji Publicznej (BIP). Każdy, kto próbował kiedykolwiek odnaleźć coś w BIP-ie, wie, że zadanie to bywało bardzo czasochłonne. Nowa technologia ma zamiar to zmienić. Chcesz dotrzeć do konkretnej uchwały rady miasta, sprawdzić interpelację radnego albo prześledzić procedurę administracyjną? Wystarczy zadać pytanie naturalnym językiem, a AI przeszuka za ciebie setki dokumentów i wskaże odpowiedź. Wygląda na to, że nadchodzi koniec przekopywania się przez prawniczy żargon i skomplikowane formularze.
Czy urzędniczy ping-pong przejdzie do historii
Każdy, kto próbował załatwić coś w urzędzie, zna specyficzną grę polegającą na odsyłaniu od okienka do okienka z komentarzem, że “sprawę należy załatwić w pokoju 203”. Sztuczna inteligencja ma potencjał, by ukrócić pewne biurokratyczne zwyczaje. Działa 24/7, nie miewa złych dni i – miejmy nadzieję – zawsze będzie wiedzieć, gdzie co jest. Wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski liczy, że rozwiązanie skróci czas załatwiania spraw i zwiększy zaufanie do publicznych usług świadczonych drogą elektroniczną.
Pojawiają się oczywiście humorystyczne obawy. Czy AI będzie równie bezduszne, jak niektóre procedury? Czy na pytanie o najbliższy park odeśle nas do ustawy o zieleni miejskiej? Twórcy zapewniają, że model zostanie dostosowany do potrzeb urzędu, a jego zadaniem jest realne ułatwianie życia. Dr Agnieszka Karlińska, kierująca pracami konsorcjum HIVE AI, podkreśla, że celem jest, aby technologia faktycznie ułatwiała pracę urzędników i kontakt obywateli z instytucjami. Gdynia staje się tu polem doświadczalnym, a wnioski z pilotażu posłużą innym miastom.
Stawka jest wysoka
Analizy sugerują, że szerokie wdrożenie generatywnej AI może podnieść produktywność administracji publicznej o 10%, co w skali całej Unii Europejskiej dałoby dodatkową wartość rzędu 100 miliardów euro rocznie. Bardziej namacalnym przykładem jest niedawny eksperyment przeprowadzony przez University of Warwick i Alan Turing Institute we współpracy z brytyjskim Cabinet Office, z udziałem 20000 urzędników, który wykazał, że narzędzia AI pozwoliły zaoszczędzić każdemu z nich średnio 26 minut dziennie. W skali roku to prawie dwa tygodnie dodatkowego czasu, który można przeznaczyć na bardziej złożone zadania.
Jak na tym tle wypada Polska? Według najnowszego raportu na temat e-administracji, od 2020 roku zanotowaliśmy drugi największy postęp w cyfryzacji usług publicznych w Europie. Mimo tego skoku, nasz ogólny wynik na poziomie 69 na 100 punktów wciąż plasuje się poniżej średniej unijnej wynoszącej 76 punktów. Zatem widać, że gdyńska inicjatywa jest nie tylko innowacyjna, ale i konieczna, by dogonić czołówkę.
Gdynia lubi być pionierem
Gdynia od dawna wykazuje zainteresowanie technologicznymi nowinkami. Miasto już wielokrotnie przecierało szlaki w zakresie innowacji. Już w 2012 roku uruchomiono tam pierwszego w Polsce miejskiego czatbota, w 2021 roku dołączył do niego voicebot, a wiosną 2024 roku mieszkańcy dostali do dyspozycji zaawansowaną wyszukiwarkę AI w Biuletynie Informacji Publicznej. Wdrożenie PLLuM jest kolejnym, logicznym krokiem w ewolucji miasta.
Prezydent Gdyni, Aleksandra Kosiorek, określiła podpisanie porozumienia jako ważny etap w transformacji, podkreślając dotychczasowe osiągnięcia. Z kolei Piotr Wiśniewski, dyrektor Gdyńskiego Centrum Informatyki, studzi nieco emocje, mówiąc, że wdrożenie w BIP to dopiero początek długiego procesu. Celem jest, aby dostęp do informacji publicznej był maksymalnie prosty i przyjazny dla mieszkańców.
Przyszłość jest dziś, ale czy ma ze sobą wszystkie załączniki?
Wprowadzenie sztucznej inteligencji do urzędu to odważny krok. Trochę tak, jakby w świecie papierowych formularzy i pieczątek wylądował statek kosmiczny. Pozostaje jedno, fundamentalne pytanie – czy maszynę da się nauczyć urzędniczej kreatywności? Tego specyficznego talentu do znajdowania brakującego załącznika albo interpretowania przepisów w sposób, którego nie przewidział żaden programista. Nawet jeśli AI odpowie na każde nasze pytanie, na końcu i tak może się okazać, że bez tej jednej, ludzkiej decyzji nic się nie ruszy.
Źródła: Ministerstwo Cyfryzacji, Europa.eu