Przyznajmy szczerze, kto z nas nie ma na półce (lub na tablecie) stosu książek do przeczytania? Żyjemy w czasach informacyjnego potopu, gdzie dobrych tytułów jest więcej niż wolnego czasu. Istnieje jednak technologia, która może pomóc nam przebrnąć przez literacką dżunglę. Mowa oczywiście o sztucznej inteligencji, która wkracza również do świata literatury, oferując pomoc w czytaniu i streszczaniu. Dzisiaj omówimy ten temat pod kątem korzyści i pułapek, które stanowić będą wstęp do kolejnych publikacji poświęconych konkretnym sposobom streszczania oraz narzędziom ułatwiającym to zadanie.

AI w kontekście książek – odkrywamy tajemnicę

Wyjaśnijmy, czym jest AI w kontekście czytania. Nie chodzi tu o świadomego robota z filmów, który emocjonalnie reaguje na treść książek. W rzeczywistości AI to zaawansowane programy komputerowe, które analizują i przetwarzają duże ilości tekstu, w sposób zbliżony do ludzkiego rozumienia języka.

Można to porównać do bardzo szybkiego asystenta do czytania. Nie rozumie (jeszcze) głębokich emocji ani fabuły tak jak człowiek, ale potrafi szybko znaleźć ważne słowa, zdania, relacje między postaciami i główne wątki. To wszystko dzięki dziedzinie zwanej Przetwarzaniem Języka Naturalnego (NLP). W wielkim skrócie, NLP to gałąź AI, która uczy komputery rozumieć i posługiwać się ludzką mową i pismem. To właśnie dzięki NLP Twój smartfon rozumie komendy głosowe, a programy tłumaczące działają coraz lepiej. W przypadku książek, NLP pozwala AI “zrozumieć” strukturę tekstu i wyciągnąć z niego najważniejsze informacje.

Jak AI czyta i streszcza? Magia czy technologia?

Wiemy już, że to nie magia, a technologia, ale jak dokładnie przebiega cały proces “czytania” i streszczania przez maszynę? To fascynujące i wcale nie tak skomplikowane, jak mogłoby się wydawać. Wyobraźmy sobie, że karmimy AI cyfrową wersją książki (np. plikiem PDF, EPUB lub po prostu wklejonym tekstem).

Na początku AI musi przeczytać tekst. W przypadku plików cyfrowych jest to proste – program analizuje kolejne słowa i zdania. Jeśli mamy do czynienia ze skanem fizycznej książki, w grę wchodzi technologia OCR (Optyczne Rozpoznawanie Znaków), która zamienia obraz strony na edytowalny tekst. Gdy AI ma już tekst, zaczyna się analiza. Program dzieli go na mniejsze części, identyfikuje rzeczowniki, czasowniki, powiązania między nimi. Szuka najczęściej pojawiających się słów kluczowych, ważnych nazwisk, miejsc, dat. Analizuje strukturę zdań, próbując wyłapać te, które niosą najwięcej informacji. Można to porównać do zakreślania najważniejszych fragmentów markerem, ale w znacznie bardziej zaawansowanej wersji i z dodatkową inteligencją.

Następnie przychodzi czas na streszczenie. Tutaj mamy głównie dwa podejścia:

  1. Streszczanie ekstrakcyjne: prostsza metoda. AI wybiera najważniejsze zdania z oryginalnego tekstu i skleja je w całość, tworząc skróconą wersję. Przypomina to wycinanie kluczowych fragmentów i tworzenie z nich kolażu. Wynik jest wierny oryginałowi, ale czasem może brzmieć nieco sztucznie lub być „poszarpany”, bo brakuje płynnych przejść.
  2. Streszczanie abstrakcyjne: bardziej zaawansowane podejście, bliższe ludzkiemu streszczaniu. AI nie tylko wybiera kluczowe informacje, ale próbuje je sformułować na nowo, własnymi słowami (a raczej słowami wygenerowanymi przez algorytm). Taki skrót jest często bardziej spójny i naturalny w odbiorze, ale niesie ze sobą ryzyko – AI może czasem coś źle zinterpretować lub “wymyślić” informację, która nie do końca wynika z oryginału (są to tzw. halucynacje AI).

Cały proces, który człowiekowi zająłby godziny, AI wykonuje w ciągu sekund lub minut. Niesamowita sprawa, jednak warto zawuażyć, że czasem AI może potrzebować więcej czasu, bo przy bardzo złożonych metaforach albo ironicznym tonie potrafi się pogubić.

Dlaczego w ogóle używać AI do streszczania książek?

Po co właściwie zawracać sobie głowę AI, skoro od wieków radziliśmy sobie z książkami sami? Powodów jest kilka, a niektóre mogą Cię zaskoczyć. Oczywiście, nie chodzi o to, by zastąpić tradycyjne czytanie, ale by je mądrze uzupełnić.

Przede wszystkim, oszczędność czasu. To argument koronny. Statystyki mówią, że przeciętny człowiek czyta około 200-300 słów na minutę. Przeczytanie 300-stronicowej książki (ok. 90 tysięcy słów) zajmuje więc średnio od 5 do 7 godzin. AI potrafi wygenerować sensowne streszczenie w kilka minut. Wyobraź sobie studenta przed egzaminem z kilkoma grubymi tomami do przerobienia albo managera, który musi szybko zapoznać się z kluczowymi koncepcjami z nowej książki branżowej. AI może być tu ratunkiem, pozwalając szybko przyswoić główne tezy.

Po drugie, szybki przegląd i selekcja. Nie jesteś pewien, czy dana książka jest dla Ciebie? Zamiast czytać dziesiątki stron recenzji lub wertować pierwsze rozdziały, możesz poprosić AI o streszczenie. W kilka chwil dowiesz się, o co chodzi i czy temat Cię interesuje. Jest to sposób na filtrowanie lektur i wybieranie tych, którym faktycznie chcesz poświęcić swój cenny czas.

Kolejnym aspektem jest wsparcie w nauce i pracy. AI może pomóc w szybkim odświeżeniu wiedzy z przeczytanej już książki, wyciągnięciu kluczowych cytatów do prezentacji czy pracy naukowej, a nawet w porównaniu głównych idei z kilku różnych źródeł. Dla osób prowadzących badania to dobre narzędzie do szybkiego przeglądu literatury.

Pamiętajmy też o dostępności. Dla osób z pewnymi trudnościami w czytaniu (np. dysleksją) lub ograniczeniami wzrokowymi, dobrze przygotowane streszczenie może być cenną pomocą w dostępie do wiedzy i literatury, choć oczywiście nie zastąpi specjalistycznych narzędzi.

Jest też druga strona medalu. Streszczenie AI nigdy nie zastąpi pełnego doświadczenia czytelniczego. Gubimy niuanse, styl autora, powolne budowanie napięcia w fabule, głębię psychologiczną postaci. Czytanie to nie tylko przyswajanie informacji, to podróż, emocje, refleksja. Tego AI nam nie da. Traktujmy zatem streszczenia AI jako narzędzie, a nie substytut prawdziwej lektury dla przyjemności.

Jakie narzędzia AI możesz wypróbować? Krótki przegląd możliwości

Czujesz się zaintrygowana i chcesz zobaczyć, jak to działa w praktyce? Narzędzi wykorzystujących AI do streszczania jest coraz więcej. Wiele z nich jest dostępnych online, często w modelach freemium (podstawowe funkcje za darmo, zaawansowane płatne).

Możesz zacząć od ogólnych asystentów AI jak popularny DeepSeek, ChatGPT, Claude czy Google Gemini. Wystarczy wkleić fragment tekstu lub nawet załadować cały plik i poprosić o streszczenie. Działają zaskakująco dobrze, zwłaszcza z krótszymi formami lub konkretnymi rozdziałami.

Przeczytaj również: Zadaj pytanie swojemu PDF-owi – poznaj ChatPDF

Istnieją też dedykowane narzędzia do streszczania. Wiele z nich skupia się na artykułach naukowych czy wiadomościach, ale niektóre radzą sobie również z dłuższymi tekstami lub pozwalają na wgranie dokumentów. Warto poszukać w sieci pod hasłami “AI text summarizer” czy “book summary AI”. Przykładami mogą być narzędzia typu QuillBot (ma funkcję Summarizer), SMMRY, czy Resoomer. Jeśli mamy treści, które nie powinny być przekazywane „obcym”, możemy także skorzystać z licznych LLM-ów, odpalanych lokalnie.

Pamiętaj, by przy wyborze narzędzia zwrócić uwagę na politykę prywatności. Zastanów się, czy komfortowo czujesz się, wgrywając potencjalnie prywatne lub chronione prawem autorskim treści na serwery firmy.

Na co uważać, korzystając z AI-czytelnika?

Technologia AI jest pomocna, ale nie jest doskonała. Zanim w pełni zaufasz streszczeniom generowanym przez algorytmy, musisz poznać ich ograniczenia. Bądźmy szczerzy, czasem AI potrafi “namieszać”.

Największą bolączką jest utrata niuansów. Sztuczna inteligencja słabo radzi sobie z subtelnościami – ironią, sarkazmem, humorem, głębokimi emocjami czy ukrytymi znaczeniami. Streszczenie powieści może oddać główną fabułę, ale spłaszczy psychologię postaci i pominie piękno języka autora. W przypadku literatury faktu, może zgubić ważny kontekst czy zastrzeżenia autora.

Kolejna pułapka to kwestia dokładności. Szczególnie streszczenia abstrakcyjne (te generowane “własnymi słowami” AI) mogą zawierać błędy interpretacyjne lub nawet wspomniane “halucynacje” – informacje, które brzmią prawdopodobnie, ale nie mają pokrycia w oryginale.

Mając powyższe na uwadze, zawsze, zwłaszcza w przypadku ważnych treści (naukowych, biznesowych), trzeba traktować streszczenie AI jako punkt wyjścia, a nie ostateczne źródło prawdy. Weryfikacja kluczowych informacji w oryginalnym tekście to nadal dobry nawyk.

Musimy też pamiętać o potencjalnych uprzedzeniach (biasach). AI uczy się na ogromnych zbiorach danych tekstowych z internetu i książek. Jeśli dane zawierały jakieś stereotypy czy uprzedzenia, AI może nieświadomie powielać je w swoich streszczeniach.

AI może mieć też problem ze specjalistycznym żargonem, bardzo eksperymentalną formą literacką lub skomplikowanymi alegoriami. Czasem po prostu “nie załapie” o co chodzi autorowi.

Pozostaje też kwestia techniczna – prawa autorskie i formaty plików. Wiele e-booków jest zabezpieczonych (DRM), co uniemożliwia ich łatwe przetworzenie przez narzędzia AI. Pamiętaj też o legalności wgrywania chronionych prawem autorskim książek do zewnętrznych serwisów.

Przyszłość czytania? AI jako partner, nie zastępca

Jak będzie wyglądać przyszłość czytania w erze AI? Czy czeka nas świat, w którym nikt już nie czyta pełnych książek, a jedynie ich skróty? Mam nadzieję, że nie! Bardziej prawdopodobny scenariusz to taki, w którym AI staje się inteligentnym partnerem czytelnika.

Możemy sobie wyobrazić bardziej zaawansowane narzędzia: AI generujące spersonalizowane streszczenia, dopasowane do naszych zainteresowań i poziomu wiedzy, interaktywne systemy pozwalające “rozmawiać” z książką, zadawać pytania o fabułę czy postacie (co w najnowszych modelach już jest możliwe), inteligentne rekomendacje oparte nie tylko na tym, co kupiliśmy, ale na głębokiej analizie treści, które nam się podobały. Może AI pomoże nam odkrywać zapomniane perełki literackie albo tworzyć nowe, fascynujące połączenia między różnymi dziełami…

Najważniejsze w tym wszystkim wydaje się znalezienie złotego środka. AI może pomóc nam zarządzać nadmiarem informacji, szybko docierać do sedna, wspierać naukę i pracę, ale nie pozwólmy, by odebrała nam radość płynącą z powolnego delektowania się słowem pisanym, z budowania własnych interpretacji, z emocjonalnego zaangażowania w historię. Sztuczna inteligencja może pomóc nam przetworzyć co jest w książce, ale to my, ludzie, nadajemy temu sens, czujemy jak to na nas wpływa i zastanawiamy się dlaczego autor to napisał.

Podsumowanie – Twój nowy (inteligentny) sposób na książki

Świat AI w kontekście czytania i streszczania książek jest fascynujący. Nie jest to już odległa przyszłość, a dostępne tu i teraz narzędzia, które mogą realnie pomóc w radzeniu sobie z rosnącą górą lektur.

AI działa dzięki analizie języka (NLP), potrafi wyciągać kluczowe informacje (streszczenie ekstrakcyjne) lub nawet formułować je na nowo (streszczenie abstrakcyjne). Jej największe zalety to oszczędność czasu i pomoc w selekcji oraz badaniach. Ma jednak swoje wady – gubi niuanse, może być niedokładna i nigdy nie zastąpi pełnego doświadczenia czytelniczego.

Zachęcam Cię do eksperymentowania! Wypróbuj któreś z dostępnych narzędzi, zobacz, jak radzi sobie z interesującą Cię książką (lub choćby jej fragmentem). Może odkryjesz, że AI stanie się Twoim cennym pomocnikiem w literackiej podróży? Pamiętaj tylko, by traktować ją mądrze – jako uzupełnienie, a nie zamiennik dla wspaniałej przygody, jaką jest samodzielne czytanie. Bo nic nie zastąpi zapachu papieru (lub charakterystycznego kliknięcia czytnika) i satysfakcji z dotarcia do ostatniej strony własnymi siłami!