Jeszcze niedawno terapia kojarzyła się z miękkim fotelem, filiżanką herbaty i ciepłym spojrzeniem terapeuty zza biurka. A dziś? Wystarczy telefon i dostęp do internetu. Przedstawiamy Therabota – wirtualnego terapeutę, który okazuje się być… całkiem skuteczny.
Rewolucja w kieszeni – jak działa Therabot?
Therabot to chatbot oparty na sztucznej inteligencji, który wykorzystuje techniki psychoterapii, w tym terapii poznawczo-behawioralnej (CBT). Nie ocenia, nie przerywa i nigdy nie zapomni, co powiedziałeś tydzień temu – to przewaga nad niejednym znajomym.
Użytkownik po prostu rozmawia z aplikacją, dzieląc się swoimi emocjami. A Therabot odpowiada pytaniami i komentarzami zaprojektowanymi na podstawie najlepszych praktyk terapeutycznych. Przykład? Kiedy ktoś wyznaje, że czuje się przytłoczony, chatbot może odpowiedzieć: „Zatrzymajmy się na chwilę. Co dokładnie wywołuje to uczucie?”. Niby proste, ale działa.
Liczby mówią same za siebie
W badaniu przeprowadzonym przez Dartmouth College wzięło udział 106 osób cierpiących na depresję, lęki uogólnione lub zaburzenia odżywiania. Po ośmiu tygodniach korzystania z Therabota:
- osoby z depresją zgłaszały średni spadek objawów o 51%,
- osoby z lękiem – spadek o 31%,
- użytkownicy z zaburzeniami odżywiania zauważyli spadek o 19% w obszarze negatywnego myślenia o swoim ciele.
Nie mówimy tu o kilku punktach procentowych – to różnice, które przekładają się na realne poczucie poprawy.
To tylko bot, a może aż bot?
Zaskakujące? Nawet dla samych naukowców. Uczestnicy badania nie tylko korzystali z aplikacji, ale wręcz… przywiązywali się do niej. Jeden z badaczy, Nicholas Jacobson, przyznał:
Nie spodziewaliśmy się, że ludzie będą traktować Therabota jak przyjaciela
Wydaje się, że anonimowość i brak oceny ułatwiają otwartość – szczególnie w środku nocy, kiedy głowa pełna myśli nie pozwala spać.
Odpowiedzialność i bezpieczeństwo
Choć wyniki są obiecujące, naukowcy podkreślają jedno – AI nie zastąpi człowieka. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Bot potrafi rozpoznać niepokojące sygnały – jak myśli samobójcze – i sugeruje kontakt z odpowiednimi służbami. Ale decyzje o leczeniu muszą pozostać w rękach specjalistów z krwi i kości. W końcu, jak podkreśla dr Michael Heinz – chatbot nie może działać bez nadzoru – zbyt wiele może pójść nie tak.
Czemu to działa?
- Dostępność 24/7: Nie musisz czekać tygodniami na wizytę. Masz kryzys o 3:40 rano? Therabot jest gotowy.
- Brak osądu: Nie boisz się, że ktoś się skrzywi albo westchnie. Bot nie zna „miny terapeuty”.
- Personalizacja: System „uczy się” użytkownika i dostosowuje rozmowę.
Statystyczna rzeczywistość
W USA na jednego terapeutę przypada średnio 1600 osób potrzebujących pomocy. Przypomina to jakby cała szkoła ustawiła się w kolejce do jednej pielęgniarki. W tym kontekście Therabot i jemu podobne rozwiązania mogą odciążyć system i dać wsparcie tym, którzy inaczej zostaliby z niczym.
Twórcy aplikacji zapowiadają dalsze testy, poprawki i rozwój. Chcą stworzyć bezpieczny, dostępny i efektywny system wsparcia psychicznego. A użytkownicy? Już teraz spędzają średnio 6 godzin z Therabotem – tyle, co około 8 sesji terapeutycznych.
Można powiedzieć, że AI weszło do gabinetów i całkiem nieźle się tam urządziło.
Źródła: Własne, home.dartmouth.edu