Góra dokumentów na biurku zdaje się mieć własną grawitację, przyciągając kolejne umowy, aneksy i regulaminy. Każda strona to potencjalne pole minowe, naszpikowane niekorzystnymi klauzulami i dwuznacznymi sformułowaniami. Przeglądanie ich strona po stronie jest prawniczym odpowiednikiem liczenia ziarenek piasku na plaży – tylko stawka jest nieporównywalnie wyższa. Przez lata żmudna, wyczerpująca praca była nieodłącznym elementem zawodu, lecz czasy się zmieniają. Nadchodzi wsparcie w postaci sztucznej inteligencji.

Na rynku dostępne są dedykowane rozwiązania, jednak zanim sięgniesz po portfel, by opłacić dostęp do lśniących, drogich platform, poznaj metody, które pozwolą Ci uzyskać satysfakcjonujące rezultaty, nie wydając ani złotówki.

Przygotowanie gruntu pod analizę z AI

Zanim powierzysz sztucznej inteligencji pierwszy dokument, konieczne jest omówienie kilku podstawowych, lecz niepomijalnych kwestii. Ich zignorowanie może prowadzić do poważnych problemów, a celem jest przecież ich unikanie.

Pierwsze starcie – digitalizacja dokumentów

Wiele umów, zwłaszcza starszego typu, wciąż rezyduje w segregatorach, cierpliwie zbierając kurz. Sztuczna inteligencja, przy całej swojej zaawansowanej naturze, nie ma zdolności czytania z papieru. Należy dostarczyć jej tekst w formie cyfrowej. I w tym miejscu na scenę wkracza technologia OCR (Optical Character Recognition), czyli optyczne rozpoznawanie znaków.

Mówiąc prościej, OCR to technologia, która przekształca zdjęcie lub skan dokumentu w edytowalny tekst. Do tego celu można wykorzystać skaner w biurowym urządzeniu wielofunkcyjnym lub aparat w smartfonie. Dostępnych jest wiele bezpłatnych narzędzi online, które zrealizują to zadanie. Kluczowa jest jakość materiału wejściowego – im wyraźniejszy skan, tym precyzyjniejszy będzie wynik. Zamazany lub słabo czytelny dokument może spowodować, że OCR pominie istotne słowa lub nawet całe fragmenty, co w kontekście prawnym będzie niedopuszczalne.

Drugi krok ostateczny – anonimizacja danych

Wyobraź sobie sytuację, w której poufna umowa klienta jest wysyłana do analizy przez zewnętrzną firmę, bez żadnej kontroli nad tym, kto uzyska do niej dostęp. Scenariusz grozy, który mógłby skutkować odpowiedzialnością dyscyplinarną. Korzystając z publicznie dostępnych modeli AI, trzeba mieć świadomość, że wprowadzane dane mogą służyć do dalszego trenowania algorytmów.

Z tego powodu anonimizacja danych jest absolutnym i nienegocjowalnym obowiązkiem. Zanim jakikolwiek fragment umowy zostanie poddany analizie przez AI, należy usunąć lub zamaskować wszelkie informacje wrażliwe. Zaliczają się do nich:

  • Dane osobowe stron (imiona, nazwiska, adresy, numery identyfikacyjne jak PESEL, NIP).
  • Nazwy firm i inne szczegóły umożliwiające ich identyfikację.
  • Informacje stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa.
  • Konkretne kwoty, daty i inne dane, które mogłyby wskazywać na strony lub przedmiot umowy.

Można wykonać to ręcznie, zastępując dane ogólnymi etykietami (np. “Zamawiający”, “Wykonawca”, “Strona A”, “Strona B”, “[KWOTA WYNAGRODZENIA]”). Jest to czasochłonne, lecz zapewnia bezpieczeństwo. Istnieją także narzędzia oparte na sztucznej inteligencji do automatycznego maskowania danych, co jest przykładem, jak technologia sama może dbać o bezpieczeństwo informacji.

Ważne! Prawnik ma obowiązek strzec tajemnicy zawodowej. Dane wprowadzane do publicznego modelu AI traktuj tak, jakby miały być opublikowane na ogólnodostępnej stronie internetowej. Jeśli taka wizja budzi Twój niepokój, oznacza to, że anonimizacja była niewystarczająca.

Analiza umowy

Przykład analizy umowy przy pomocy sztucznej inteligencji

Przyjmijmy, że naszym zadaniem jest przeanalizowanie umowy o dzieło z przeniesieniem praw autorskich. Wersja papierowa została przetworzona przez OCR, a następnie starannie zanonimizowana. Czas przejść do działania. Uruchamiamy narzędzie AI i rozpoczynamy konwersację.

Celem nie jest wyłącznie odnalezienie potencjalnych ryzyk, lecz także nauka tworzenia efektywnych “promptów”, czyli poleceń dla AI, które przyniosą najlepsze rezultaty.

Przykładowy, zanonimizowany fragment umowy…

§ 5 Prawa autorskie

  1. Wykonawca oświadcza, że przysługują mu wyłączne i nieograniczone autorskie prawa majątkowe do utworu, który zostanie dostarczony w ramach niniejszej umowy.

  2. Z chwilą zapłaty całości wynagrodzenia, Wykonawca przenosi na Zamawiającego autorskie prawa majątkowe do utworu, bez ograniczeń czasowych i terytorialnych, na wszystkich znanych w chwili zawarcia umowy polach eksploatacji, a w szczególności: [długa lista pól eksploatacji].

  3. Wykonawca upoważnia Zamawiającego do wykonywania autorskich praw zależnych, w tym do dokonywania opracowań utworu, jego modyfikacji i adaptacji, oraz do rozporządzania i korzystania z takich opracowań.

  4. Wynagrodzenie z tytułu przeniesienia praw autorskich oraz udzielenia upoważnienia do wykonywania praw zależnych zawarte jest w całkowitym wynagrodzeniu określonym w § 4 umowy.

Etap 1 – wstępne rozpoznanie

Zaczynamy od ogólnego polecenia, aby zobaczyć, jakie kwestie sztuczna inteligencja wychwyci bez dodatkowych wskazówek.

Prompt 1 (użytkownik):

Przeanalizuj poniższy fragment umowy o dzieło z punktu widzenia Wykonawcy. Zidentyfikuj potencjalne ryzyka i niekorzystne zapisy. Wskaż, na co zwrócić uwagę w trakcie negocjacji.

[wklejamy zanonimizowany tekst § 5]

Jakiej odpowiedzi można się spodziewać?

AI prawdopodobnie zwróci uwagę na kilka kluczowych aspektów. Po pierwsze, wskaże bardzo szeroki zakres przeniesienia praw, który obejmuje “wszystkie znane pola eksploatacji” oraz brak ograniczeń czasowych i terytorialnych. Po drugie, zidentyfikuje klauzulę o prawach zależnych, dającą Zamawiającemu pełną swobodę w modyfikowaniu utworu. Po trzecie, co niezwykle istotne, podkreśli, że wynagrodzenie za prawa autorskie zostało wliczone w ogólną kwotę wynagrodzenia za dzieło. Jest to częsta praktyka, jednak polskie prawo autorskie wymaga wyraźnego określenia wynagrodzenia za przeniesienie praw.

Etap 2 – pogłębiona analiza i poszukiwanie argumentów

Mamy już ogólny zarys sytuacji, lecz do negocjacji potrzebujemy solidnych argumentów. Czas na bardziej precyzyjne polecenie.

Prompt 2 (użytkownik):

Dziękuję. Przygotuj teraz argumenty do negocjacji. Podaj konkretne przepisy (zwłaszcza z ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych), które wzmacniają moją pozycję jako Wykonawcy. Zaproponuj alternatywne, korzystniejsze sformułowania dla punktów 2, 3 i 4.

Jakiego wyniku można oczekiwać?

Na tym etapie narzędzie AI powinno dostarczyć bardziej konkretnych informacji. Może przywołać konkretny artykuł ustawy o prawie autorskim, który odnosi się do przeniesienia autorskich praw majątkowych i ograniczenia pól eksploatacji. AI może także zasugerować dodanie zapisu o przeniesieniu praw na określony czas (np. 5 lat) lub na określonym terytorium (np. Polska).

W odniesieniu do wynagrodzenia AI może powołać się na orzecznictwo podkreślające konieczność jego wyodrębnienia. Prawdopodobnie zaproponuje dodanie nowego punktu, np. “Wynagrodzenie z tytułu przeniesienia autorskich praw majątkowych na polach eksploatacji wskazanych w ust. 2 stanowi [X]% całkowitego wynagrodzenia, tj. kwotę [Y] zł.”

Etap 3 – symulacja negocjacji

Teraz można przetestować zdobytą wiedzę w praktyce. AI może odegrać rolę symulatora trudnej rozmowy.

Prompt 3 (użytkownik):

Wciel się w rolę prawnika Zamawiającego, który broni pierwotnych zapisów umowy. Ja będę przedstawiał swoje argumenty (te, które mi podałeś), a Ty spróbuj je obalić, używając kontrargumentów. Chcę się przygotować na wymagającą rozmowę.

Taka symulacja to świetny sposób na sprawdzenie siły swoich racji i przygotowanie się na ewentualny opór drugiej strony. AI może twierdzić, że szerokie przeniesienie praw to standard rynkowy lub że modyfikacje utworu są niezbędne do realizacji celów biznesowych Zamawiającego. Dzięki temu lepiej przygotujesz swoją strategię negocjacyjną.

Własny model AI w kancelarii – opcja dla ambitnych

Anonimizacja danych przed wysłaniem ich do zewnętrznej usługi jest koniecznością, ale dla wielu kancelarii stanowi półśrodek, który wciąż budzi pewien niepokój. Istnieje jednak rozwiązanie, które eliminuje problem wysyłania danych na zewnątrz u jego źródła. Chodzi o uruchomienie własnego, prywatnego modelu językowego (LLM), który działa w całości na lokalnej infrastrukturze kancelarii – na dedykowanym komputerze lub wewnętrznym serwerze.

Dzięki istnieniu otwartych (open-source) modeli językowych, kancelaria może pobrać taki model i “nauczyć go” swojej specyfiki. Proces polega na dostrojeniu go przy użyciu własnych, zanonimizowanych dokumentów – wzorów umów, opinii prawnych, pism procesowych czy wewnętrznych notatek. Taki model staje się wyspecjalizowanym asystentem, który zna kontekst pracy kancelarii.

Zalet takiego rozwiązania jest kilka i są one nie do przecenienia. Pełne bezpieczeństwo i poufność to korzyść fundamentalna, ponieważ żadne, nawet najbardziej wrażliwe dane, nie opuszczają sieci kancelarii. Eliminuje to ryzyko naruszenia tajemnicy zawodowej.

Kolejny plus to specjalizacja i personalizacja. Model wytrenowany na dokumentach kancelarii będzie posługiwał się jej stylem, znał preferowane klauzule i rozumiał niuanse jej głównej specjalizacji. Prowadzi to do spójności i standaryzacji – AI może pilnować, by nowe dokumenty były zgodne z wewnętrznymi standardami i najlepszymi praktykami. Oczywiście wymaga to początkowej inwestycji w sprzęt (maszyna o sporej mocy obliczeniowej) i wiedzę, w perspektywie długoterminowej może być bardziej opłacalne niż wielostanowiskowe licencje na komercyjne usługi chmurowe.

Finalnie, kancelaria zyskuje pełną niezależność od zewnętrznych dostawców, ich polityki cenowej i zmian w regulaminach. Nie jest to rozwiązanie na wczoraj i dla każdego (czyt. bardzo drogie), ale stanowi fascynujący kierunek rozwoju dla kancelarii, które traktują technologię strategicznie.

Praktyczne porady dla korzystających z AI dla prawników

Korzystanie z AI dla prawników to jedno, ale robienie tego w sposób przemyślany i bezpieczny to zupełnie inna sprawa. Przedstawiamy kilka zasad, o których warto pamiętać:

  • Praktykuj ograniczone zaufanie – sztuczna inteligencja, szczególnie w wersjach bezpłatnych, nie ma dostępu do najnowszych zmian w prawie czy aktualnego orzecznictwa. Może generować błędy lub, co gorsza, “halucynować”, czyli tworzyć informacje, które wyglądają wiarygodnie, lecz są nieprawdziwe. Głośne były przypadki prawników w USA, którzy w pismach procesowych powoływali się na nieistniejące precedensy wygenerowane przez AI. Traktuj wyniki AI jako punkt wyjścia do własnej, pogłębionej analizy, a nie jako nieomylną wyrocznię.
  • Weryfikuj wszystko – każdy przytoczony przepis, każde orzeczenie sądowe i każdy argument prawny musi zostać przez Ciebie sprawdzony w wiarygodnym źródle, jak profesjonalny system informacji prawnej. Narzędzie AI ma Cię wspomagać, a nie zastępować. Odpowiedzialność za ostateczny kształt dokumentu zawsze spoczywa na Tobie jako prawniku.
  • Kontekst ma znaczenie – modele językowe działają skuteczniej, gdy dostarczysz im odpowiedni kontekst. Zamiast pytać… “czy ta klauzula jest dobra?”, sformułuj polecenie inaczej… “Działaj jako radca prawny specjalizujący się w prawie własności intelektualnej. Analizujesz umowę z perspektywy freelancera-grafika. Oceń poniższą klauzulę…”. Dokładne określenie roli AI i kontekstu sprawy może poprawić jakość odpowiedzi.
  • Eksperymentuj z poleceniami – nie obawiaj się zadawać pytań na różne sposoby, dzielić złożonych problemów na mniejsze części czy prosić o wyjaśnienie czegoś prostszym językiem. Często najlepsze wyniki uzyskuje się metodą prób i błędów.

Z badań wynika, że prawnicy wykorzystujący AI oszczędzają sporo czasu. Według raportu Wolters Kluwer “Future Ready Lawyer”, 73% prawników spodziewa się wdrożenia generatywnej AI w swojej pracy w najbliższej przyszłości. Inne dane pokazują, że sztuczna inteligencja w pracy prawnika może skrócić czas analizy dokumentów nawet o 80%. Statystyki potwierdzają, że jest to kierunek, od którego nie ma już odwrotu.

Co potrafi specjalistyczne AI przy analizie umów?

Opanowanie darmowych narzędzi i zasad bezpiecznej pracy z AI to solidny fundament. Daje to jednak dopiero przedsmak tego, co kryje się pod pojęciem „analizy umów przez AI” w profesjonalnym wydaniu. Tutaj nie mówimy już o ogólnym dialogu z czatem, ale o wyspecjalizowanej maszynerii, która rozwiązuje wszystkie problemy, w tym precyzyjny zestaw funkcji, które automatyzują najbardziej żmudne etapy pracy.

Należy jednak pamiętać, że opisane niżej możliwości nie są zarezerwowane wyłącznie dla komercyjnych gigantów – podobne, a nawet bardziej spersonalizowane funkcje, można zaimplementować we własnym zakresie, wykorzystując prywatny, wytrenowany na danych kancelarii model LLM.

Automatyczne wyciąganie najważniejszych informacji

Wyobraź sobie, że dostajesz stustronicową umowę i potrzebujesz na wczoraj znaleźć w niej wszystkie zapisy dotyczące kar umownych, warunków płatności i zasad wypowiedzenia. Zamiast ręcznie przeszukiwać dokument z zakreślaczem w dłoni, zlecasz to zadanie AI. System w kilkanaście sekund skanuje cały tekst, niezależnie od jego formatu (PDF, skan czy DOCX), i precyzyjnie identyfikuje konkretne typy klauzul. Wyciąga na wierzch i kategoryzuje wszystko, czego szukasz – obowiązki stron, klauzule waloryzacyjne, zapisy o poufności czy prawa własności intelektualnej. Dostajesz czystą esencję umowy bez przebijania się przez ściany tekstu.

Wykrywanie pułapek i czerwonych flag

Zaawansowane narzędzia AI są trenowane na tysiącach dokumentów prawnych, dzięki czemu uczą się rozpoznawać wzorce. Potrafią oznaczyć zapisy, które są niestandardowe dla danej branży, rażąco niekorzystne dla jednej ze stron lub, co najważniejsze, potencjalnie niezgodne z obowiązującym prawem, jak na przykład klauzule abuzywne. Działa to, jak wbudowany system wczesnego ostrzegania, który podświetla wszystkie fragmenty wymagające Twojej szczególnej uwagi i dogłębnej analizy.

Błyskawiczne porównywanie wersji

Każdy prawnik to zna – klient odsyła umowę z „drobnymi zmianami”, a Ty musisz porównać dwie wersje dokumentu, szukając pojedynczego przecinka zmienionego w paragrafie siedemnastym. AI wykonuje to zadanie w mgnieniu oka. Potrafi automatycznie zestawić ze sobą dwa pliki i wygenerować czytelny raport, wskazujący każdą, nawet najmniejszą różnicę – co dodano, co usunięto, a co zmodyfikowano. Niektóre systemy idą o krok dalej, porównując analizowaną klauzulę z wewnętrzną bazą standardowych zapisów Twojej kancelarii lub z ogólnymi wzorcami rynkowymi.

Inteligentne tworzenie szablonów i projektów

Zamiast pisać każdą umowę od zera, możesz zlecić AI wygenerowanie solidnego pierwszego szkicu. Na podstawie kilku prostych parametrów (np. umowa o dzieło z przeniesieniem praw autorskich, wynagrodzenie płatne w transzach, dla branży kreatywnej), system jest w stanie stworzyć projekt dokumentu. Co ważne, korzysta przy tym z wcześniej zatwierdzonych przez Ciebie klauzul i szablonów, co zapewnia spójność i wysoką jakość dokumentacji w całej kancelarii. Praca, która zajmowała godziny, zamienia się w proces trwający kilka minut.

Wsparcie w researchu i weryfikacji

Najbardziej zaawansowane platformy nie ograniczają się do analizy samego tekstu umowy. Integrują ją ze wbudowaną, stale aktualizowaną bazą wiedzy prawnej. Oznacza to, że podczas analizy konkretnego zapisu o rękojmi, AI może od razu wyświetlić Ci powiązane przepisy z Kodeksu cywilnego, najnowsze orzecznictwo w tej materii czy oficjalne interpretacje. Połączenie analizy kontraktowej z researchem prawnym w czasie rzeczywistym, co radykalnie przyspiesza pracę i podnosi jej merytoryczną jakość.

Ostatnie słowo (nie) należy do AI

Pamiętajmy o jednym. Sztuczna inteligencja może przeanalizować pięć umów w 30 sekund, ale nie zauważy zmartwionej miny klienta na spotkaniu. Może wskazać lukę w przepisach, ale nie wpadnie na błyskotliwy kompromis podczas trudnych negocjacji. Jest narzędziem, które ma Ci oddać najcenniejszy zasób – czas. Czas na to, by skupić się na strategii, kreatywnym rozwiązywaniu problemów i budowaniu relacji z klientem. Używaj jej mądrze, by pozbyć się uciążliwej pracy i mieć więcej przestrzeni na to, w czym żaden algorytm nigdy Cię nie zastąpi – na bycie znakomitym prawnikiem.

AI dla prawników - FAQ

FAQ – czyli pytania, które kłębią się w głowie prawnika

Wokół tematu sztucznej inteligencji w prawie narosło wiele pytań. Oto odpowiedzi na najczęściej zadawane.

Czym jest analiza umów przez AI?

To wykorzystanie dużych modeli językowych do “przeczytania” i zinterpretowania tekstu umowy. AI jest w stanie szybko zidentyfikować kluczowe elementy: strony, przedmiot umowy, terminy, kary umowne, a także oznaczyć klauzule, które mogą być potencjalnie ryzykowne lub nietypowe. Pomaga to w pierwszym, szybkim rozpoznaniu dokumentu, wskazując miejsca wymagające szczególnej uwagi prawnika.

Czy to naprawdę jest darmowe? Gdzie jest haczyk?

Tak, korzystanie z podstawowych wersji popularnych modeli językowych jest darmowe. Haczyk tkwi w tym, co dzieje się z Twoimi danymi oraz w ograniczeniach samego narzędzia. Dostawcy usług zastrzegają sobie prawo do wykorzystywania wprowadzanych przez Ciebie (zanonimizowanych) danych do dalszego trenowania swoich modeli. Dodatkowo darmowe wersje mają ograniczoną “wiedzę” (często nie są na bieżąco z najnowszymi zmianami w prawie) i mogą być mniej precyzyjne niż ich płatne, wyspecjalizowane odpowiedniki.

Czy sztuczna inteligencja zabierze mi pracę?

To pytanie pojawia się najczęściej. Krótka odpowiedź brzmi – nie, o ile będziesz umiał z niej korzystać. AI nie zastąpi prawnika w kwestiach strategicznego myślenia, negocjacji, budowania relacji z klientem czy występowania przed sądem. Zautomatyzuje natomiast zadania powtarzalne i żmudne jak wstępna analiza setek stron dokumentów. Traktuj AI jako swojego osobistego asystenta, który wykonuje “brudną robotę”, pozwalając Ci skupić się na zadaniach wymagających ludzkiej inteligencji i doświadczenia.

Czy mogę w ten sposób analizować każdą umowę, nawet bardzo skomplikowaną?

Możesz spróbować z każdą, ale im bardziej niszowa i skomplikowana umowa (np. złożone umowy z branży IT, finansowej czy farmaceutycznej), tym większe ryzyko, że ogólny model AI nie zrozumie w pełni kontekstu i specyficznej terminologii. Najlepiej sprawdza się przy standardowych umowach jak umowy o dzieło, zlecenia, najmu, sprzedaży czy NDA. W przypadku złożonych kontraktów może służyć jako wsparcie, ale nigdy nie powinna być jedynym narzędziem analitycznym.

Czy mogę bezpiecznie wkleić umowę klienta do okna czatu AI?

W żadnym wypadku, jeśli umowa zawiera jakiekolwiek dane poufne. Jak podkreślono wcześniej, wklejanie oryginalnej umowy to proszenie się o kłopoty i potencjalne naruszenie tajemnicy zawodowej. Jedynym bezpiecznym sposobem jest praca na wersji w pełni zanonimizowanej, z której usunięto wszystkie dane pozwalające na identyfikację stron i przedmiotu umowy.

Jak dobrze zanonimizować umowę? Czy samo usunięcie nazwisk wystarczy?

Nie wystarczy. Dobra anonimizacja to proces usuwania wszelkich danych identyfikujących. Użyj funkcji “Znajdź i zamień” w edytorze tekstu. Zamień imiona, nazwiska, nazwy firm, adresy, NIP, PESEL, REGON, numery kont bankowych, konkretne daty i kwoty na ogólne etykiety, np. [NAZWA FIRMY A], [ADRES ZLECENIODAWCY], [KWOTA WYNAGRODZENIA]. Po wszystkim przeczytaj dokument jeszcze raz, upewniając się, że niczego nie przeoczyłeś. Aby przyspieszyć pracę, możesz wykorzystać narzędzia do anonimizacji danych w umowach. Jeśli masz tonę dokumentów do analizy, warto z takiej opcji skorzystać.

Kto odpowiada za błędy, jeśli AI źle zinterpretuje klauzulę?

Odpowiedzialność w 100% spoczywa na Tobie. Sztuczna inteligencja jest tylko narzędziem, podobnym do kalkulatora czy systemu informacji prawnej. Jeśli kalkulator poda zły wynik, bo wprowadziłeś błędne dane, wina leży po Twojej stronie. Tak samo jest z AI. Jako profesjonalny pełnomocnik masz obowiązek weryfikacji każdej informacji i ponosisz pełną odpowiedzialność za treść opinii prawnej czy pisma procesowego.

Czym jest “prompt” i jak pisać dobre polecenia?

Prompt to po prostu polecenie lub pytanie, które zadajesz sztucznej inteligencji. Jakość odpowiedzi zależy wprost od jakości Twojego pytania. Dobre polecenie powinno być precyzyjne. Zamiast pytać “czy ta umowa jest ok”, spróbuj… “działaj jako radca prawny specjalizujący się w prawie budowlanym. Przeanalizuj poniższy fragment umowy o roboty budowlane z perspektywy generalnego wykonawcy. Zidentyfikuj klauzule dotyczące kar umownych, które są niekorzystne i zaproponuj ich alternatywne brzmienie wraz z uzasadnieniem prawnym”.

Czy AI może porównać dwie wersje umowy i wskazać różnice?

Tak, i jest w tym całkiem dobra. Możesz wkleić obie wersje (lub fragmenty) i wydać polecenie – “porównaj poniższe dwa teksty i wskaż wszystkie różnice między nimi, wypisując je w punktach”. Będzie to znacznie szybsze niż ręczne porównywanie dokumentów linijka po linijce, zwłaszcza przy obszernych tekstach. Pamiętaj jednak o weryfikacji wyniku.

Jak AI radzi sobie z analizą umów w języku angielskim lub niemieckim?

Modele językowe są trenowane na ogromnych zbiorach danych w wielu językach, więc zazwyczaj dobrze radzą sobie z popularnymi językami, jak angielski czy niemiecki. Często ich skuteczność jest nawet wyższa niż w przypadku języka polskiego. Nadal obowiązuje jednak zasada ograniczonego zaufania i konieczność weryfikacji, zwłaszcza w kontekście specyfiki danego systemu prawnego.

Czy narzędzia rozumieją polskie realia prawne i najnowsze orzecznictwo?

I tak, i nie. Rozumieją w takim stopniu, w jakim zostały nauczone na podstawie danych dostępnych w internecie do pewnego momentu. Nie mają dostępu do płatnych baz danych prawnych i zazwyczaj ich “wiedza” kończy się na dacie ostatniej dużej aktualizacji. Dlatego nigdy nie polegaj na AI w kwestii aktualności stanu prawnego czy najnowszego orzecznictwa Sądu Najwyższego. To musisz sprawdzić samodzielnie w profesjonalnych źródłach.

Czy mogę wykorzystać AI do tworzenia prostych umów od zera?

Tak, możesz poprosić o wygenerowanie szkicu prostej umowy, np. umowy najmu okazjonalnego czy umowy o dzieło. Będzie to jednak tylko szablon, który trzeba będzie dostosować do konkretnej sytuacji i zweryfikować pod kątem zgodności z obowiązującymi przepisami. Będzie to dobry punkt wyjścia, ale nigdy gotowy produkt do podpisania.

Co jest największym ryzykiem, oprócz kwestii bezpieczeństwa?

Największym ryzykiem jest tzw. halucynacja AI. Model może zmyślić nieistniejący przepis prawny lub powołać się na fałszywe orzeczenie, które będzie brzmiało bardzo wiarygodnie. Zdarzały się już takie przypadki, które kompromitowały prawników przed sądem. Dlatego zasada numer jeden brzmi: weryfikuj, weryfikuj i jeszcze raz weryfikuj.

A co z RODO? Czy używanie publicznych AI jest zgodne z przepisami?

Używanie ich do przetwarzania danych osobowych bez odpowiedniej umowy powierzenia przetwarzania danych i bez zgody osób, których dane dotyczą, byłoby naruszeniem RODO. Właśnie dlatego anonimizacja jest kluczowa. Kiedy z umowy usuniesz wszystkie dane osobowe, przepisy RODO przestają mieć zastosowanie, ponieważ pracujesz na danych zanonimizowanych, a nie osobowych.

Dobrze, opanowałem darmowe narzędzia. Co dalej?

Gdy poczujesz się pewnie, możesz rozejrzeć się za płatnymi, wyspecjalizowanymi platformami AI dla prawników. Takie narzędzia są tworzone specjalnie dla branży prawnej, działają w zamkniętym, bezpiecznym środowisku, są karmione aktualnymi bazami prawnymi i oferują znacznie więcej funkcji, jak zaawansowane wyszukiwanie w dokumentach czy automatyzacja tworzenia pism. Najczęściej nie ma tam potrzeby anonimizacji, ale dla swojego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa klienta i tak lepiej wszelkie dane zanonimizować, bez względu, czy używasz wyspecjalizowanych narzędzi, czy ogólnodostępnych.